Coś z niczego. Czysta fantazja. BTS, GOT7, VIXX Mam nadzieję, że opowiadania przypadną wam do gustu. ;D
czwartek, 22 października 2015
You're mine, only mine. cz.3 KONIEC ( V x Suga BTS)
Ostrzeżenie : BARDZO +18 ;D, SMUT.
Moje usta... jednak nie w typowym miejscu, otóż, moje oczy ujrzały coś, co skrywało się pod tą za dużą koszulką, otóż... Obojczyk. Od razu własnie ku niemu powędrowały pieszczoty, a Jego ciało, samo, mimowolnie zareagowało na to cichym stęknięciem. Rozkosznym jękiem, który pieścił moje uszy swoim brzmieniem jeszcze dłuższy czas. Wiedziałem że z pewnością, chcę posłuchać takich więcej, o wiele więcej. Drżał, dobrze dało się to wyczuć, wiedziałem jednak że to nie z powodu strachu, a przyjemności jaką mu serwowałem. Wgryzłem się w ten słodki, mocno wystający obojczyk, który tak niesamowicie mnie kusił. Tak, miałem obsesję na tym punkcie, więc chłopak mógł być pewien że temu właśnie miejscu, poświęcę najwięcej uwagi.
Wsunąłem dłoń pod Jego koszulkę, odszukując płaski, delikatny brzuch. Jego jasna skóra kusiła mnie do rzeczy, których Taehyung mógłby zwyczajnie nie wytrzymać. Dobrze wiedziałem że to wszystko już Go przerasta, a ja się dopiero rozkręcałem. Nie zamierzałem na tym skończyć, jeśli już mi pozwolił, to zamierzałem wykorzystać Go do ostatku Jego sił. uroczy chłopak, wpadł mi od razu w oko, a tu proszę, stało się tak, że sam wpadł mi w ręce. Rodzice pijani, a my sami w tym oddalonym, spokojnym pokoju.
Ręka z brzucha, szybko powędrowała bliżej na sutki chłopaka, zacząłem je lekko drażnić palcami, najpierw tylko trącając raz jeden, raz drugi, zaraz jednak sciskałem je znów na przemian między opuszkami palców, kolejne drżenie ciała chłopaka, kolejne stęknięcia, jęki. Podobało mi się to, i to jak diabli, a chłopak? Odpływał w moich ramionach. A to wciąż początek...
~~
- Yoongi..
Nie wiedziałem jak mam się zachować, Jego dłonie tak zachłannie obłapiały całe moje ciało, a zabawa na sutkach, przerastała moje oczekiwania, co sygnalizowałem jękami i stęknięciami. Głośniejszymi. Po chwili lekko Go od siebie odsunąłem i spojrzałem głeboko w Jego ciemne, czekoladowe oczy. Uśmiechnął się, a ja miałem ochotę zemdleć. Za dużo wrażeń jak na jeden wieczór. Jednak czegoś mi brakowało. Stanowczo brakowało, ale czy śmiałem mu o tym powiedzieć? Otóż, Taehyung zgrywa odważnego.
- Yoongi... Nie pocałujesz mnie? - Co ja miałem w głowie w tej chwili? Nie miałem pojęcia, ale sam siebie zwyzywałem w myślach od najgorszych. Wyglądało to tak jakbym na siłę pchał się nagle do pieszczot i pocałunków z Nim. Przecież przed chwilą miałem takie opory. Chyba szlag je trafił wraz z moim stanowczym podejściem do relacji między mężczyzną a mężczyzną. W tej chwili czerpałem z tego zbyt dużo przyjemności, ten jeden raz mi wolno... prawda? Dopiero po chwili zauważyłem że Yoongi zbliża się do mnie. Dopiero teraz dotarło do mnie to, tak niesamowicie pachnie. Czekolada i pomarańcza? Tak, stanowczo to połączenie. To był najlepszy wybór jakiego mogł dokonać. Moje zmysły szalały. Czułem Jego paznokcie wbijające się w moją skórę na udzie, zaraz po tym przeciągnął je w dół zostawiając długie czerwonawe ślady. Jęknąłem ponownie mimowolnie a On wykorzystał sytuację i wpił się w moje wargi, nieco zachłannie, zaborczo, do tego stopnia że nie nadążałem. Zamknąłem oczy i objąłem Go lekko jędna ręką za szyję, starając się jakoś nadążać za Jego tempem, ale nie szło mi najlepiej. Nie należał do delikatnych,bo po krótkim, szybkim i dość nieporadnym z mojej strony pocałunku, wplątał palce w moje włosy i nieco je chwycił odchylając moją głowę w tył dość brutalnie.
- Mh. - Stęknąłem cicho bo tylko na tyle w tej chwili było mnie stać, gdyż po odchyleniu mojej głowy zaczął wgryzać się w moja szyję miejsce obok miejsca, jednakże po prawej stronie, zassał sie dość mocno i zostawił mi co? Tak, malinkę, pokaźną, czerwoną malinkę, która w kontraście z moją jasną skórą aż krzyczała ''patrzcie na mnie, Taehyung się zabawiał z przypadkowym facetem''. Co sobie ludzie pomyślą, co sobie moi rodzice pomyślą, co gorsza, moja nienormalna małżonka. Chociaż nie, ją to akurat miałem gdzieś.
Uczucia mną targały, oddech był szybki, nie równy, serce mocno i szybko biło, a w dolnych partiach mojego ciała... Cholera, było boleśnie. Nie chciałem być bierny w tym wszystkim, więc złapałem za Jego koszulkę i niewiele myśląc pociągnąłem ją w górę szybko się pozbywając zbędnego odzienia, a On? On uznał to za cholerne pozwolenie i pozbył się mojej koszulki.
- Co my tu mamy? Ktoś nam się tutaj podniecił... Potrzebujesz męskiej ręki, Aniołku. - Co takiego? Czy mi już naprawde na mózg coś padło? Czy On właśnie stwierdził to co stwierdził? Poczułem że nagle z moich bioder znika bielizna, nim zdołałem cokolwiek powiedzieć czy zrobić.
- Yoongi, nie. - Jęknąłem cicho i skrępowany złapałem Jego ręce w swoje. Nie byłem gotowy na to wszystko, to było za wiele, stanowczo za wiele.
- Czy ja słyszałem ''nie''? - Jego ton nie wróżył niczego dobrego, drgnąłem wyraźnie i odsunąłem się sięgając swoją koszulkę. Okryłem się nią nieco i zagryzłem wargi. To był błąd, Taehyung, masz kłopoty.
- Tak, powiedziałem ''nie''. - Odpowiedziałem spokojnie i pożałowałem swojej odpowiedzi. Poczułem jak nagle łapie mnie za włosy i mocno przyciąga do siebie. Krzyknąłem krótko i złapałem Jego ręce.
- Kochanie, z tego co pamiętam, słowo nie, to dla Ciebie tabu, więc bądź grzecznym chłopcem, takim jak dotychczas, a ja, swoją drogą, i tak wezmę sobie to, czego będę chciał. Będę pieprzyć cię Tak mocno w ten rozkoszny tyłeczek, że będziesz błagać o więcej, będziesz prosić żebym nie przestawał. Posiądę Cię całego, dla siebie, i tylko dla siebie, rozumiesz? Jesteś zabawką w moich dłoniach.
Nie wiem czy byłem nienormalny, czy jak, ale najpierw się przestraszyłem, a potem? Potem... Cholera, podnieciłem? Strach, wymieszał się z wizją tego, jak zajmuje się mną. Dobra, przyszedł czas żeby się przyznać. Nie byłem przeciwny związkom męsko męskim, co więcej, oglądałem co nieco i momentami marzyła mi się taka zabawa. No i proszę, Taehyung wyszedł na zboczeńca, wiocha straszna. Wstyd. Chociaż? każdy ma prawo, czyż nie tak? Co ja wygaduje, mi nie wolno, co to to nie. Chociaż moje ciało wiedziało lepiej, bo pokryło się gęsią skórką. Wstrząsały mną dreszcze, jeden po drugim. Powierciłem się chcąz żeby mnie puścił, i tak zrobił, jednakże pchnął mnie na poduszki, złapał mocno moje dłonie i sięgając swój krawat, przywiązał je do ramy łóżka. Drgnąłem ponownie, tym razem ze strachu, nie wiedziałem co ze mną zrobi. Poszarpałem rękoma, ale na nic się to zdało. Byłem w pułapce. Ale nie chciałem tak prosto ulegać, mimo że wzrok jakim na mnie patrzył, mnie podniecał. Co tu kryć. Moja męskość dumnie sterczała w całej swojej niezbyt wielkiej okazałości. Nie mogłem stać we wszystkich kolejkach naraz. Wygląd, inteligencja. Na ten '' gratis'' czasu zabrakło.
- Należysz do mnie. - W tej chwili poczułem jak złapał Moje biodra w dłonie i zaczął całowac i podgryzać moją skórę na ramionach, na kletce piersiowej, i schodził coraz niżej, i niżej, zostawiając kolejne ślady na mnie. Oznaczał miejsce przy miejscu, a gdy dotarł na podbrzusze, ominął moją męskość i zajął się wgryzaniem i pieszczeniem moich ud. Bolało, bo nie był ani odrobinę delikatny, ale jednocześnie było tak przyjemnie... Po chwili poczułem że zaprzestał zabaw na moich nogach, które teraz oznaczone były ugryzieniami, malinkami. Cudowne uczucie, mimo że niektóre nieco szczypały. Zsunął się na chwilę z łóżka i sięgnął do stolika. Wcześniej nie zauważyłem, ale stała tam.. wazelina. No tak, w każdej łazience takowa się u mnie znajduje, bo to przecież zwyczajny produkt kosmetyczny nawilżający ciało. No toś się załatwił Taehyung. To był mój pomysł.
Po chwili poczułem jak rozsuwa moje uda na boki, powierciłem się i za wierzgałem nogami chcąc Go jakoś powstrzymać. Miałem tak mieszane uczucia w głowie że zmieniałem zdanie dwa razy na sekundę. Po chwili w moje wnętrze dość boleśnie wdarł się jeden ze smukłych palców mężczyzny na co zareagowałem cichym jękiem i stęknięciem. Satysfakcja wymalowana na Jego twarzy była nie do opisania. On wspaniale się bawił a ja czułem że zwariuje.
- N-nie rób, ah! - Nie rób a i tak jęczysz z rozkoszy? Brawo Tae, jesteś idiotą.
- Zamknij swoją słodką buźkę bo będę mniej delikatny. -- Znów ten ton, i nagle drugi palec penetrujący moje wnętrze. Znów zabolało. Krzyknąłem boleśnie i powierciłem swoim całym ciałem. Palce wsunięte w moje wnętrze rozciągały mnie dość pospiesznie, i mocno. Nie miałem czasu na przyzwyczajenie się bo za chwilę już zniknęły. Miałem zamglony widok, serce szalało mi w piersi, a płuca nie wyrabiały z dotlenianiem mnie. Obserwowałem Go na tyle na ile mogłem. Pozbył się swoich dresów a spod nich ukazała się... no właśnie, całkiem spora męskość. A przynajmniej większa niż ta moja. Cóż, wspominałem już, stałem w innych kolejkach. Zbliżył się do mnie. Znów ten zapach. umięśnione, idealne ciało zawisnęło nade mną, zaraz po tym, wcześniej wspominana część ciała mężczyzny znalazła się we mnie, boleśnie się wdzierając do samego końca. Krzyknąłem głucho i kilka pojedynczych łez spłynęło mi po policzkach. Bolało, jak cholera. Ale On nie do końca się tym przejął. Zaczął się z początku powoli poruszać w moim wnętrzu, po chwili przyspieszając, i to nie tak byle jak, tylko... Cóż, pieprzył mnie jak zabaweczkę. Zacząłem krzyczeć, łzy samy spływały mi po policzkach, zupełnie mimowolnie. Czułem się... No właśnie, i to jest chore - zaskakująco dobrze.
- A-ah! Y-yoongi... Bo...ah! - Nie umiałem się nawet normalnie wypowiedzieć. Czułem że trace kontrolę nad sobą, nad własnym ciałem, nad myślami. Szumiało mi w głowie, oczy całkiem się zamgliły. Co rusz zagryzałem się boleśnie na własnej, dolnej wardze zaciskając dłonie z całych sił. Po chwili poczułem jak paznokciami zadrapuje moje boki, dość mocno żeby za chwilę złapać obiema rękoma moje biodra, w celu przytrzymania ich, i cóż, znów Jego ruchy się zmieniły. Jako że tępo miał już szybkie, teraz\ ruchy o wiele wzmocnił. Co więcej, znalazł przypadkiem we mnie ten jeden, cholerny punkt.
- Uh! - Tak, własnie tak, prostata, trafiał w nią teraz bardzo dokładnie, mocno ocierając ją swoją męskością.
- Jęcz mi, mów jak Ci dobrze... - Warknął gardłowo a ja poczułem dreszcz i zaraz znow wgryzienie się w mój obojczyk który to zaczął zachłannie teraz dopieszczać po swojemu. Wyginałem swoje ciało we wszelkie możliwe strony, w końcu oddając się bolesnej przyjemności. Krzyczałem, jęczałem. Już nie wiedziałem co się dzieje. usta spierzchły, popękały boleśnie, oddech był nie do uspokojenia, i wszystkie mięśnie zaczęły się spinać, odruchowo, a moje ciało zaczęło dziwnie się zachowywać, rozlewała się na mnie taka gorąca fala przyjemności aż w końcu skierowała się gdzie? Otóż tak, do podbrzusza, skąd znalazła ujście w jedyny, oczywisty sposób. Obficie doszedłem rozlewając się na swój brzuch. Yoongi uśmiechnął się tak triumfalnie. A ja nie miałem siły. Całe moje ciało pokryte było drobnymi kropelkami potu, pojedyncze kosmyki włosów przykleiły mi się do czoła przysłaniając mi widok. nim się obejrzałem, Yoongi spiął wszystkie mięśnie i nagle gorąco rozlało się w moim wnętrzu. Obficie doszedł zapełniając mnie swoim nasieniem, a ja opadłem całkowicie bezsilnie na łóżko, mając wciąż ręce przywiązane do poręczy. Jednak nie długo. Poczułem Nagle pocałunek na swoich spierzchniętych, pogryzionych ustach, a przy tym, moje ręce zostały oswobodzone. Objąłem bezwiednie mężczyznę za szyję i oddałem pocałunek, jednak nie zbyt długi. Yoongi zsunął się ze mnie i położył obok uśmiechając się zadowolony, spełniony... Ja zaś rozmasowałem swoje nadgarstki, czując że wszystko mnie boli. Ku mojemu zaskoczeniu, Yoongi zgarnął mnie do siebie ramieniem.
- Od dziś, należysz tylko do mnie, zdajesz sobie sprawę?
- Ale...
- Nie ma żadnego ale, mi się nie odmawia, po za tym.. Nie chcesz chyba żebym odwiódł swoich rodziców od tego, by podpisali umowę z Twoimi rodzicielami, hm?- Takiego chwytu się nie spodziewałem, za nic, miał poważny argument. Cóż mogłem zrobić? Otóż tak, zgodziłem się....
KONIEC.
Tak, postanowiłam zakończyć to opowiadanie. </3 Wena uciekła, pojawiły sie inne pomysły, oczekujcie czegoś nowego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi sie tam podobało.Seksy,seksy i jeszcze raz seksy❤ .Taegi soł❤ Taki zły cukier.No cóż nawet nie wiemy co kryje sie za tą leniwą skorupą....
OdpowiedzUsuńTo było sexy ! 😍 😋
OdpowiedzUsuńChoć mam nadzieję że później będzie jakaś wielka miłość i Yoongi pokarze trochę czułości :3
Czemu dopiero teraz to czytam? ;c
OdpowiedzUsuńSmuteczek.
Ale podobało mi się. Smut z rana jak śmietana! Czekam na kolejne opowiadania (z V ofc <3)
Weny ;*